Nad ranem, w nocy z 13 na 14 grudnia wystapi maksimum aktywności ciekawego i aktywnego roju Geminidów – poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Geminidy to jeden z najbardziej aktywnych i regularnych rojów meteorów na naszym niebie, a jednocześnie jeden z najbardziej niedocenianych. O sierpniowych Perseidach i listopadowych Leonidach słyszał prawie każdy, a o Geminidach mało kto. Tymczasem każdego roku w okolicach nocy z 13 na 14 grudnia daje on nawet ponad 100 „spadających gwiazd” na godzinę, przebijając tym samym Perseidy.
Pierwsze geminidy możemy zobaczyć już 4 grudnia, a aktywność roju trwa do 17 grudnia. Ciałem macierzystym Geminidów jest najprawdopodobniej planetoida (3200) Phaeton.
Geminidy to zjawiska o średniej prędkości, wchodzą bowiem w naszą atmosferę z prędkością 35 km/s. Miejsce, z którego zdają się wybiegać te meteory (tzw. radiant) znajdujemy w konstelacji Bliźniąt i leży ono w bezpośrednim sąsiedztwie najjaśniejszych gwiazd tej konstelacji: Kastora i Polluksa. Wschodzi około godziny 16:30 naszego czasu, najwyższą wysokość nad horyzontem osiąga około godziny 2:00, będąc wówczas aż 70 stopni nad południowym horyzontem.
W tym roku warunki do obserwacji Geminidów są dość dobre. Maksimum aktywności roju oczekujemy w nocy z 13 na 14 grudnia około godziny 6:45 naszego czasu. W Polsce to już prawie ranek, ale do wschodu Słońca wciąż pozostaje prawie godzina. Co więcej, Księżyc zachodzi około godziny 4:30. To oznacza, że w godzinach od 4 do 6:30 panują bardzo dobre warunki do obserwacji. Ponieważ radiant roju będzie się wtedy znajdował około 40 stopni nad horyzontem, zagwarantuje to wysokie liczby godzinne. W drobych warunkach, z dala od świateł miejskich, doświadczony obserwator będzie w stanie dojrzeć prawie sto meteorów na godzinę!
Meteory z roju Geminidów wybiegają co prawda z gwiazdozbioru Bliźniąt, ale widać je na całym niebie. Nie trzeba więc spoglądać w jakieś konkretne miejsce, ale raczej swobodnie wodzić wzrokiem po nieboskłonie