W okolicach 27 czerwca swoje maksimum osiągnie ciekawy rój Bootydów czerwcowych – informują strony WWW International Meteor Organization (IMO).
Rój Bootydów czerwcowych dał o sobie znać na początku XX wieku. Jego bardzo wyraźną aktywność mogliśmy obserwować w latach 1916, 1921 i 1927. Później pozostawał jednak uśpiony przez siedemdziesiąt lat.
Ogromną niespodziankę Bootydy sprawiły w czerwcu 1998 roku, kiedy to wielu obserwatorów na całym świecie doniosło o aktywności roju, przekraczającej sto meteorów na godzinę. Spektakl był tym bardziej ciekawy, że Bootydy są zjawiskami jasnymi i bardzo wolnymi, a przez to łatwo dostrzegalnymi. Ten wybuch aktywności nie umknął także polskim obserwatorom zrzeszonym w Pracowni Komet i Meteorów.
Bootydy czerwcowe zostały utworzone przez kometę 7P/Pons-Winnecke, która przeszła najbliżej Słońca w latach 2002 i 2008, a następnego przejścia przez peryhelium oczekujemy w styczniu 2015 roku. Wysokiej aktywności roju meteorów oczekujemy przeważnie wtedy, kiedy jego kometa macierzysta jest najbliżej naszej dziennej gwiazdy. Bootydy czerwcowe nie potwierdzają jednak tej reguły i przez to są rojem mocno nieprzewidywalnym.
Pomimo tego naukowcy starają się zrozumieć zachowanie roju i modelować jego aktywność. Zrobił to Jeremie Vaubaillon z Institut de Mecanique Celeste et de Calcul des Ephemerides, który skonstruował model materii wyrzuconej z komety 7P/Pons-Winnecke podczas przejść przez peryhelium w latach 1796-2002. Okazało się, że w roku 2004, na skutek wpływu rezonansowego Jowisza, Ziemia miała możliwość spotkania się z połączonym materiałem wyrzuconym z komety podczas jej powrotów w latach 1819, 1825, 1830 i 1836. Do spotkania miało dojść 23 czerwca. Aktywność na poziomie 40-50 meteorów na godzinę potwierdzili obserwatorzy z Japonii.
Modele zawiodły jednak w roku 2010, kiedy przewidywano aktywność na poziomie 20-50 meteorów na godzinę, a w rzeczywistości nie przekroczyła ona 10 sztuk.
Meteory z roju Bootydów możemy podziwiać od około 22 czerwca do 2 lipca. W tym roku maksimum aktywności oczekujemy 27 czerwca. Strona International Meteor Organization (IMO) wspomina, że jest szansa na wzmożoną aktywność roju i warto zwrócić na niego uwagę.
Radiant Bootydów, czyli miejsce z którego zdają się wylatywać meteory z tego roju, znajduje się w gwiazdozbiorze Wolarza. Nie należy jednak spoglądać bezpośrednio w kierunku tej konstelacji lecz raczej spokojnie wodzić wzrokiem po niebie. Meteory powinny bowiem pojawiać się na całej sferze niebieskiej. A na obserwacje wyjść chyba warto, bo Bootydy wchodzą w naszą atmosferę z prędkością 18 km/s, a więc są jednymi z najwolniejszych, a przez to najbardziej efektownych zjawisk meteorowych.